Searching...
sobota, 6 grudnia 2014

Perfekcyjna Pani Domu

Kiedyś oglądanie "Perfekcyjnej Pani Domu" było dla mnie obowiązkowe. W tamtym czasie prowadziła go Anthea Turner, która była dla mnie wzorem do naśladowania. Kupiłam nawet jej książkę i robiłam notatki, żeby być tą perfekcyjną. Oczywiście w pracy zawsze starałam się być najlepsza. Najlepsza przyjaciółka, która zawsze doradzi i pomoże, najlepsza żona i mama, która świetnie gotuje, zawsze szczupła i zadbana, elegancko ubrana, tak to JA! 
Wiecie już, że to ciągłe dążenie do bycia idealną i perfekcyjną we wszystkim, doprowadziło mnie do ciężkiej depresji. Nie da się być we wszystkim idealnym. A ja ciągle próbowałam za wszelką cenę. Ciągle podnosiłam sobie poprzeczkę coraz wyżej i wymagałam od siebie coraz więcej. Jeśli coś mi się udało i to osiągnęłam, nie potrafiłam sobie powiedzieć "Udało Ci się! Jesteś świetna", ja już miałam przygotowane dla siebie kolejne zadania. 
Zupełnie nie zdawałam sobie sprawy z tego, że życie w takim tempie, może doprowadzić do tak ciężkiej choroby. Nie wiedziałam, że moje nieprzespane noce to bezsenność. Nie sądziłam, że mój stres jest już przewlekły. Ciągle czułam frustrację, bo widziałam tylko to, czego nie udało mi się zrobić, a nie to co zrobiłam danego dnia. Odczuwałam przewlekłe zmęczenie i byłam o to zła na siebie. "Jak to, przecież ja nie mogę być zmęczona!", "Muszę dać radę!".
Pierwsze objawy depresji bagatelizowałam. W ogóle nie dopuszczałam do siebie takiej myśli, że mogę mieć taki problem. W końcu, po latach udawania, że nic mi nie jest, poszłam z tym do lekarza specjalisty. Choć wtedy moja psychika była już dosłownie rozsypana, a myśli samobójcze były natrętne, to ja za wszelką cenę chciałam pokazać, że przecież nie jest ze mną aż tak źle. Niestety takie podejście doprowadziło mnie do kompletnego załamania i ciężkiej depresji. 
W końcu zaakceptowałam tę chorobę. Wiem co mnie do niej doprowadziło. Wiem, że nie mogę być we wszystkim idealna. Jestem świadoma swojej choroby i nie boję się o niej rozmawiać. Łapię się jeszcze na swoich starych nawykach i dosłownie muszę pilnować się, żeby odpoczywać, bo najlepiej idzie mi tylko dokładanie sobie obowiązków i planowanie zadań. Jednak mimo wszystko staram się znaleźć w tym wszystkim równowagę.
Polecam ten artykuł: Nowa Depresja

A oto perfekcyjny Pan Forrest :-)


I zupełnie nieperfekcyjny Pan Bohun leżący na stole :-)


Share This To :

14 komentarze:

  1. Poruszasz bardzo bardzo ważne tematy, dajesz wskazówki. Super. Kibicuję z całego serca i trzymam kciuki za wygraną i wiem, że dasz radę.
    Pan Perfekcyjny jak świetnie złapany na fotce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z kolei najchętniej przespałabym cały dzień.. Najlepiej z kotem u boku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi lekarz wlasnie tak kazał zrobic. Praktycznie nie wstawiłam z łóżka przez 2,5 miesiąca. Trzeba przez ten okres przejść, ale przezde wszystkim Ty powinnaś sobie na to pozwolić. Te chorobę trzeba najpierw zaakceptować, to moim zdaniem pierwszy krok do wyzdrowienia. To, ze chce Ci sie tylko leżeć to nie lenistwo, tylko objaw choroby. Trzeba wylezec sie w łóżku dosłownie jak przy grypie, a poźniej zobaczysz, ze bedzie juz tylko lepiej. Mocno zaciskam za Ciebie kciuki.

      Usuń
  3. Kotysie ratują nam zycie !!!
    Ja to wiem.
    Człowiek by sie nie raz poddał tej depresji, ale tego sie nie robi kotu ....
    Nie mozna ich osierocic.
    Sa tacy ludzie którzy smieja sie z takich słów, ale nie zrozumieja póki sami nie doswiadczą.
    Wspaniałe sa te Twoje kotki .... trzymajcie sie RAZEM :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sie często czuje jakbym miała w domu dwóch osobistych ochroniarzy, którzy pilnują mnie 24h :-)
      Dziekuje za miłe słowa

      Usuń
  4. Śliczny Forrest :) Dla niego zawsze jesteś i będziesz niezastąpiona i idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Beatko, jesteś Perfekcyjną Opiekunką. Chłopaki to wiedzą.
    Przepiękne zdjęcia. x-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Beatko - ostatnio zwróciłam uwagę na motto firmy Sinsay, które brzmi: I'm good but not an angel. Warto dać sobie prawo do bycia "nieperfekcyjną" choć przez jakiś czas. Trzymam kciuki, abyś umiała dać sobie takie prawo. Ściskamy, Aga i Hugo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Beatko trzymam kciuki za Twoje zdrowie. niestety w tych czasach każdy chce być perfekcyjny lub się bardzo stara u psychiatrów brakuje wolnych terminów na wizytę :(
    Bohun i Forrest jak zawsze cudni :) buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje :)
      Musimy słuchać siebie i tego co mówi nam nasz organizm. Inaczej nasze ciało w końcu sie zbuntuje.

      Usuń