Searching...
niedziela, 11 stycznia 2015

Dlaczego tak trudno nas zrozumieć?

Myślę, że wiele osób chorujących na depresje, w tym również i ja, spotkali się z brakiem zrozumienia tej choroby. Nasze otoczenie zazwyczaj myśli, że przesadzamy, wyolbrzymiamy jakiś problem, symulujemy i że nie jest na pewno aż tak źle jak mówimy. A depresja, która nas dotyka to pretekst, żeby wyłudzić świadczenia typu renty, zasiłki lub zwolnienia lekarskie. 
Samo słowo depresja jest często nadużywane do tego stopnia, że właściwie nic już nie znaczy. Ktoś np. rozbił samochód, nie załatwił ważnej sprawy, coś się nie udało i mówi, że ma depresję. Ludzie mówią też czasami "Mam depresję" choć tak na prawdę są po prostu smutni a nie chorzy.W rzeczywistości chory nie jest tylko smutny. Można spróbować spojrzeć na tę chorobę jak na grypę. Chory leży w łóżku, nie ma siły wstać i zadbać o siebie. Nie chce mu się jeść, rozmawiać z ludźmi, mógłby tylko spać. Jest bardzo osłabiony, czuje się wtedy potworne zmęczenie.
Chory czuje się sfrustrowany. Wyobraźcie sobie kobietę. Młoda mama bliźniaczek, zawsze zadbana, aktywna zawodowo, dbająca o dom, o siebie, kochająca żona, która w każdej z tych dziedzin dąży do ideału. Dopada ja depresja. Nagle, z powodu choroby zmienia się w kobietę, która nie może wstać z łóżka. Nie może pracować, ugotować obiadu, nie może zająć się dziećmi, zrobić zakupów, nie jest wstanie nawet iść pod prysznic. Narasta poczucie beznadziejności, dręczą ją straszne myśli i poczucie winy "Co ze mnie za matka skoro, nie mogę zająć się dziećmi?", "Jaką jestem żoną, skoro mąż widzi mnie tylko leżącą w łóżku, z brudnymi włosami i spuchniętymi oczami od ciągłego płaczu".
Ja wiem, że ciężko zrozumieć tę chorobę, sama nie potrafię do końca zrozumieć czym jest depresja. Myślę, że dla osób z depresją jest coś ważniejszego niż zrozumienie co się z nimi dzieje. Najważniejsze jest wsparcie innych osób. "Żadne pozytywne zachęty ani śmieszne obrazki go nie wyleczą. Musisz po prostu przy nim być. Podkreślaj, że depresja to tylko tymczasowy stan. Po prostu wspieraj go i przypominaj, że na końcu tego tunelu jest światełko. Wysłuchaj i zaakceptuj jego uczucia, ale nie staraj się go na siłę rozweselać. Nie dawaj mu rad. Nie musisz też sam się smucić, współczuć mu, bo to też nie pomoże. Wystarczy żeby zachowywać się normalnie i wspierać."
źródło: http://depresjatoslowo.blogspot.com/2013/10/zrozumiec-chorego-na-depresje.html
Uważam, że gdyby ludzie więcej wiedzieli o depresji i o tym jak pomóc osobie chorej nie byłoby tyle samobójstw z powodu tej ciężkiej i śmiertelnej choroby. 
Według badań Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w rankingu najgroźniejszych chorób zajmuje ona wysokie, bo aż czwarte miejsce.

"W Polsce codziennie 15 osób podejmuje próbę samobójczą, a 11 z nich odbiera sobie życie. Samobójstwa powodują w naszym kraju więcej zgonów niż wypadki komunikacyjne – alarmują eksperci. Podkreślają zarazem, że liczby te stale rosną." 
źródło:http://niezalezna.pl/51929-szokujace-dane-w-polsce-wiecej-osob-odbiera-sobie-zycie-niz-ginie-w-wypadkach
"Dane policyjne za 2013 r. mówi o liczbie 6097 osób, które skutecznie targnęły się na swoje życie. To tragicznie największa liczba w ostatnim ćwierćwieczu i o niemal 2 tys. osób większa niż rok wcześniej. Zdaniem psychiatrów te dane są społecznie bardzo mocno skorelowane z rosnącym życiowym zmęczeniem Polaków."
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=724 

 Koty nie tylko łagodzą stres i pomagają w leczeniu depresji, ale i zmniejszają prawdopodobieństwo powrotu do nałogu byłych narkomanów i alkoholików. Chociażby dlatego warto przygarnąć kota :-)



Share This To :

6 komentarze:

  1. O niezrozumienie przekonałam się boleśnie na własnej skórze.
    Beatko masz całkowitą rację.. Trzeba o tej chorobie wiele się uczyć by móc żyć z chorą osobą.

    Brawo za ten post

    OdpowiedzUsuń
  2. "mam deprechę"...zwrot, którego po wielokroć każdy pewnie używał. To efekt braku edukacji i profilaktyki. Szkoda, że trzeba spotkania oko w oko z problemem byśmy zaczęli rozumieć i szanować chorych, a swoje stany obniżonego nastroju rozróżniali od stanów chorobowych. Dlatego niech Pani pisze tego bloga, oby wielu tu dotarło i dokształciło się!
    ps. piękne zdjęcia robi Pani swoim kotom, czy mogę zapytać o aparat którego Pani używa? z góry dziękuję :-) anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje. Dopóki czuje, ze mam cos sensownego do powiedzenia to będę pisać :)
      Aparat to Nikon D5100. Obiektyw AF-S nikkor 35mm 1:1.8G
      Jestem z tego aparatu bardzo zadowolona :)

      Usuń
  3. To bardzo trudna choroba zarówno do prawidłowego zdiagnozowania jak i właściwego leczenia.
    Ile czasu upłynęło zanim otoczenie zrozumiało ,że moja córka ma właśnie depresję .
    Gdyby nie wspaniała Pani psycholog z Gimnazjum nie wiem co by dzisiaj było . Młodzież jest okrutna już ta w podstawówce niestety , moja bidulka jako ta bardzo cichutka ,spokojna i stojąca zawsze z tyłu była po prostu gnębiona i nie tylko przez rówieśników ale także przez swoją wychowawczynię oczywiście jak o tym pomyślę to aż ..............ale wierzę ,ze Pan Bóg jest sprawiedliwy tylko więcej czasu potrzebuje.
    Na szczęście znaleźli się wspaniali ludzie którzy pomogli , cudowni psycholodzy .
    Ile jest właśnie takich dzieci zwłaszcza w dzisiejszych zapędzonych czasach gdy rodzicom czasu brakuje to aż strach myśleć. Są ośrodki terapeutyczne które organizują zajęcia dla takich dzieci , obozy ,różne wyjazdy tylko potrzebna jest stosowna wiedza rodziców i chęć pomocy co jest najważniejsze.
    A kto pomógł przede wszystkim już w zasadzie dorosłej dziewczynie KOT Koloruś wymarzony i wytęskniony i wprawdzie hodowca z premedytacją wiedząc o wszystkim sprzedała nam bardzo chorego kocurka z trzema wadami genetycznymi ale walka o jego godne życie bo nie ma wspanialszego na świecie stworzenia niż chory kot postawiła moją córkę twardo na ziemi , zaczęła udzielać za wszelka cenę korepetycji wychodzić do ludzi i tak dzięki Kolorusiowi nauczyła się walczyć z przeciwnościami losu w dzisiejszym świecie , ułożyła sobie tak swoją przyszłość ,ze i nas niesamowicie zaskoczyła swoja dojrzałością i odpowiedzialnością, dosłownie za chwilę kończy drugi kierunek studiów , za chwilę zaczyna pisanie pracy doktorskiej ,a wyniki j ej pracy już powędrowały w świat i to nawet na druga półkulę :)
    Z Sertagenem do dzisiaj się nie rozstaje bez niego czuje się niepewnie ale ......................
    My zawsze jesteśmy z nią ,zawsze obok ,zawsze wspieramy no i ten wielki jej przyjaciel Koloruś :)
    Beatko jak przeczytałam co napisałaś właśnie pomyślałam o mojej córci (k)

    OdpowiedzUsuń
  4. W moich oczach Twoja córka jest bohaterem. A Kolorek jest taki sam jak Twoja córka. Jest chory, ale walczy i jeszcze pomaga innym.
    Dziekuje za to co napisałaś (k)

    OdpowiedzUsuń